moje dziecko przestało bać się obcych. a ja jestem mega szczęśliwa z tego powodu. nasze życie jest łatwiejsze, gdy syn nie przykleja mi się do nogi, gdy się uśmiecha. na placu zabaw możemy spokojnie siedzieć i jak inna mama się odezwie to on nie ucieka, słucha, a nawet powtarza czynności. dziś na przykład Mati chciał zjeżdżać na ślizgawce - gdy jesteśmy sami to go obracam na brzuszek i tak zjeżdża, a dziś była pewna Pani ze swoją wnuczką i ona ochoczo go na dole łapała, a on aż czekał żeby ona go wzięła, śmiał się i oczywiście jak już zjechał to się popisywał. sytuacja druga z dzisiaj to byliśmy w sklepie i posadziłam syneczka na ladę i stał za nami Pan, który miał czekoladę a syn długo nie myśląc 'cap' za nią i w śmiech :)))) to tłumaczę, że to nie nasze, że przecież synek czekolady nie je - no i wszyscy się uśmiali. a na do widzenia Mateuszek pięknie robi 'papa' i posłał buziaczki ekspedientce :)))) takich sytuacji jest więcej, naprawdę mogę powiedzieć wreszcie :)))
w związku z tym, że synkowi przeszedł ten lęk, to mam nadzieję, że przekona się też do Pani doktor, a wizyta w ten czwartek. bo w nocy jest dalej gorzej niż źle...
oby u lekarza bylo wszystko ok.. i dobrze, dorasta, dlatego wyrosl juz z tego leku, ciesze sie;))
OdpowiedzUsuń