jutro Dzień Dziecka, festyn z tej okazji dograny od miesiąca, uciecha jak ta lala, a tu dziś zonk. mój syn się pochorował. ja nie wiem. ma gorączkę 37,5 aktualnie, już mu dałam na noc syropy, chcę go odratować żeby się nie rozwinęło....On mało je, ale dziś nie zjadł nic... koszmar.
i tak się zastanawiam czy to wirus?
a może ostatni ząb?
że choroba zawsze na wieczór atakuje. a w dzień pełen werwy chłopak.
tfu, tfu tfu
oby to był ząb.
mam nadzieje ze nic wielkiego sie z tego nie rozwinelo co?
OdpowiedzUsuńmoze i zeby, a choroba i tak zawsze lapie na wieczor
OdpowiedzUsuń