taka sytuacja.
grzeję obiad i słyszę
Mati: mamusiu jak mi ujodzisz dzidziusia chopcyka to będzie bajtuś, a dziecyna to tjuskaweczka.
ten teges w ciąży nie jestem, ale mój syn chyba myśli o rodzeństwie :)))
Mati: dzyń, dzyń, dzyń mikonanu śęty, dzyń dzyń dzyń cynieś nam pjezenty
i tak z 10 razy pośpiewał w końcu pytam co to za piosenka, a mi odpowiedział, że dla Mikołaja:))
teraz dziecko słodko śpi, a ja przygotowałam w jego pokoju prezenty od tego Św. Mikołaja,
nie bawiłam się w pakowanie, mam nadzieje, że rano jak wejdzie do pokoju to w nim trochę zostanie - sam :)) no i mleko i ciasteczko dla Mikołaja też jest :)))
no to mama trzeba pomyślec o rodzeństwie w takim razie:) Fajowe prezenty mam nadzieje że się beda podobały:)
OdpowiedzUsuńNo to trzeba sie wziąć do pracy drodzy rodzice :-D Nam tez pierw Wiktor suszyl głowę ze chcę rodzeństwo. Przy czym on chcial siostrzyczke cały czas a los obdarowal go bratem poza którym swiata nie widzi. A do nas Mikołaj przychodzi w następną noc :-D
OdpowiedzUsuń