odkąd byłam w ciąży to założyłam z wielką chęcią, że będę karmić syna piersią. urodziłam, położne codziennie pomagały mi w dostawianiu małego, karmiłam i cieszyłam się :) w domu już pojawił się problem i zaczęłam karmić przez nakładki, mały nie protestował pięknie jadł, ale po 2 miesiącach zauważyłam, że jest mu mało, ale nadal chciałam karmić piersią, trochę złościłam się na męża, który nie wspierał mnie w karmieniu tylko szykował butlę dla małego - bał się, że on nie dojada....eh dlatego nasze karmienie było mieszane, okazało się, że mały ma delikatną skazę i ja muszę pozbyć się z diety mleka śmietany i wszystko co krowie. i pije Mati teraz bebilo pepti, sama byłam zła, że nie wiem ile zjada, że w piersi nie ma miarki, mały był płaczliwy, mało spał bo rzeczywiście nie dojadał. dziś ściągam synkowi dwa razy dziennie swoje mleko 150ml zjada i się uśmiecha :)) i dwa razy karmię go w nocy cycuszkiem bo łapie, w dzień go odrzuca i koniec (dlatego ściągam, a go nie dostawiam). ale chciałam napisać o więzi, bo w tv oglądałam jak to kobieta panicznie rozpaczała bo nie mogła 2go dziecka karmić piersią....ja mimo tego, że nie karmię bezpośrednio małego cyckiem tylko butelka to mimo to więź mam, bo biorę go w ręce, przytulam on patrzy mi w oczy i je, uważam, że to jest to samo, więź z dzieckiem wytwarza się nie tylko dzięki karmieniu, także uważam, że wiele kobieta przesadza...
Ja karmiłam bardzo krótki czas piersią teraz tylko butla i też mała wpatrzona we mnie. Nie wiem może dlatego że przeważnie tylko ja ją karmię (mąż jak ja mam coś do zrobienia) ale też nie uważam by ta relacja była gorsza od tych których łączy pierś. A to faktycznie wkurza że jak dziecko z piersi ssie to nie wiadomo ile zjada ale takie uroki są karmienia naturalnego:)
OdpowiedzUsuńmam takie samo zdanie jak Ty... ja karmilam mala tylko 10dni, bo potem zachorowala, i po wyjeciu z inkubatora nie potrafila juz pociagnac piersi, moze gdybym miala wiecej zapału i wytrwalosci byloby inaczej, ale jakos przeoczylam to i zaczelam karmic butelka.. Za duzo chyba spraw na glowie, musialysmy jeszcze byc w szpitalu, a w szpitalu inaczej niz w domu. I tez nie uwazam, ze gdy karmialam butelka robie cos zlego.. tez mama ma wiez z dzieckiem, bo wlasnie trzyma w ramionach i dziecko czuje sie bezpieczne i szczesliwe:)
OdpowiedzUsuńNiektóre kobiety są przewrażliwione... Eh. No ale fajnie, że maluszek się rozwija, rośnie i ma się dobrze :)
OdpowiedzUsuńpotrzebuję Twojego maila bo zmieniam miejsce pobytu ;) - Młoda mama
Ja karmiłam 2 tygodnie i straciłam pokarm przez wizytę w szpitalu ale moja wieź z małą jest rewelacyjna.
OdpowiedzUsuńJa póki co karmię piersią ale to dopiero 3 tydzień więc nie wiem jak będzie później z pokarmem. Moja Zosia uwielbia pierś, butelkę i smoczek odrzuca ale jak zabraknie mi mleka to przejdą na butelkę i też uważam, że to nie wpłynie negatywnie na więź między nami. A co do szczepionek to masz rację. Lepiej zaszczepić na wszystko żeby maluszkowi nic nie zagrażało.
OdpowiedzUsuńJa nadal jeszcze karmię piersią (Konradek ma 4,5 miesiąca), ale jakoś już mniej mi spija tego mleka. Chyba sam powoli zaczyna odstawiać pierś. Nie rozpaczam z tego powodu, co ma być to będzie:)
OdpowiedzUsuńJa również tak uważam, a kobiety które sądzą, że matki które karmią butlą są gorszymi mamami niech się pukną w głowę:)
OdpowiedzUsuńoczywyscie masz racje, my tak samo z Emma, czasami moj maz karmi i wtedy tez wytwarza sie wiez miedzy nimi, nie musi to byc tylko mama jak sie podaje butelke
OdpowiedzUsuń