ostatnio przeczytałam gdzieś wywiad z Karoliną Malinowską (modelka, żona Janiaka mama 2 synów) o tym, że maluje swojemu synowi paznokcie bo chce mieć takie jak mama. zdziwiło mnie to. wydaje mi się, że w takiej sytuacji należałoby wytłumaczyć że chłopcy raczej paznokci nie malują, bynajmniej ja bym nie pomalowała. ale zgadzam się z Nią w jednym, mianowicie: tym, że jak dziewczynka bawi się autkiem to jest ok, a jak chłopiec bierze lalkę to już jest wielkie hallo! ja i siostra miałyśmy dużo lalek począwszy od barbie a skończywszy na lalkach bobaskach to łysych to z włosami, zawsze były pięknie ubrane bo nasza babcia na drutach wyczynia cuda, nawet majteczki czy skarpetki dla lal, sukienki, dresiki, czapeczki to standard. i postanowiłam synowi odszukać z szafy jedną z lal i mu dałam. wiecie jak się bawił :)))) nosi, pokazuje gdzie ma oczko i nosek, wozi w swoim samochodzie - fajnie mu to idzie. wiadomo w domu niosą prym samochody małe i duże, ciuchcie. w sklepach też jest widoczny podział na te chłopięce i dla dziewczynek eh. tak samo jak Mateo dostał odkurzacz, dostał bo był zafascynowany tym prawdziwym, naszym, nie boi się, trzyma kabel itp. i ma ten zabawkowy też się uwielbia nim bawić, a jak udaje, że odkurza boski jest. nie uważam, że to tylko zabawka dla dziewczynki, sprzęt "sprzątaczki" typu mop, miotła, chłopca też należy uczyć sprzątania, i ja będę uczyć i mam nadzieje, że ktoś mi kiedyś za to podziękuje.no i zbliża się dzień dziecka :) już zastanawiam się co kupić i czy w ogóle kupić, bo syn jeszcze nie rozumie idei dawania prezentów, bo szczerze co chwile coś ma nowego, eh. ale myśmy nad zjeżdżalnią do ogrodu taką małą i nad kosiarką - bo fascynacja kosiarką też jest, no to razem z tatem czy dziadkiem będzie młody "kosił" trawkę :))
pogoda u nas letnia. wczoraj postraszyło grzmotami ale ani kropla z nieba nie spadła. większość dnia spędzamy na świeżym powietrzu, dlatego mnie tu i u Was tak mało.
Też uważam że malowanie chłopcu paznokci jest dziwne. Ale jeżeli chodzi o podział zabawek jest mało trafny. Bo w końcu chłopcy też w domu potem mają prace domowe, niektórzy lubią gotować.
OdpowiedzUsuńZapraszam do nas http://nowezycie-aniolek.blogspot.com/
wybaczamy brak, bo mnie tez tutaj malo.. rapte godzinke w ciagu dnia jak Kinia ucina sobie drzemke ;) i masz racje.. czasem to chlopcy bardziej sie lalkami bawia niz dziewczynki.. ja wlasnie sie zastanawiam, czy bede cos kupowac Malej na Dzien Dziecka,bo u nas zbliza sie Odpust i to wlasnie bedzie w niedziele, 3 czerwca, i chyba cos tam jej kupimy i potraktujemuy to jako prezent na Dzien Dziecka.
OdpowiedzUsuńCo do paznokci się zgadzam, w życiu bym Kacperkowi nie pomalowała. Co do Lalek to na placu zabaw jest taki chłopiec co chodzi z wózkiem i lalkami. Na szczęście Kapik jest zainteresowany wszelakimi kółkami i samochodami. Lalek nie tyka co mnie osobiście cieszy choć nie uważam tego za coś złego. Ale to dla mnie takie troszkę dziwne jakbym mu miała Lalki kupować.
OdpowiedzUsuńOj, paznokci bym swojemu synkowi nie pomalowała. Nie muszę robić wszystkiego, co dziecko chce:) A co do lalki to kiedyś dorwał na placu zabaw jakąś lalkę od dziewczynki i się nią bawił:) A czemu miałby się nią nie bawić? Zabawka jak każda inna:)
OdpowiedzUsuń