taa, jest ósmazerocztery a ja siedzę i popijam kawkę, bo zapomniałam Wam napisać, że i ja choruję i się duszę i mam ataki kaszlu na wieczór i z rana jakaś masakra - a mój Syn ŚPI - to jest niewiarygodne, może też ma jakieś postanowienie Noworoczne :) 24:00 pięknie przespał, my obejrzeliśmy fajerwerki - bez rewelacji u Nas. był Sylwester z Dwójką, pośmialiśmy się, poopowiadaliśmy i przywitaliśmy Nowy Rok. swoją drogą zaczyna się wszystko od początku, czas pędzi.
zapomniałam też napisać, że chory jest też mąż, mama moja i tatę brało ale się nie dał, siostry w domu nie ma wiecznie na wychodnym i ją nie łapie. no ale tak to jest jak się w jednym domu mieszka, i jedna osoba zachoruje - w tym wypadku winny mój synalek.
aaa no i byliśmy u lekarza wczoraj....bo Młody gorączkuje...jeśli nie przestanie to w czwartek mamy zgłosić się po zastrzyki - olaboga - oby nie. na szczęście Syn chyba zrozumiał co to za-strzy-ki i nie gorączkuje od wczoraj w ogóle ufff.
o obudził się.
ale no i tak Jego rekord !!!!!!
Mam nadzieje, że zdrówko się poprawi :)
OdpowiedzUsuńmam nadzieje, ze juz wszystko ok;) ja dzis mialam taki szok, bo ja wstalam z budziekiem o 7.20 a moja spala do 8, nawet budzik jej nie obudzil ;) hehe i tez goraczkowala, w sylwka sie zaczelo, ale 3 dni i koniec, jakies przeziebienie ja zlapalo, bo zmeczona byla, glowa ja bolala i spala w dzien nawet co juz sie jej to nie zdarza. Na szczescie juz ok.
OdpowiedzUsuń