przeczytałam prawie że jednym tchem.
przeczytałam.
przepłakałam.
wypłakałam.
chlipałam.
zaczęłam się zastanawiać nad życiem. mamy je jedno. a my narzekamy, marudzimy, a ktoś, gdzieś, blisko nas może dalej - umiera.
umiera na
raka.
pozostawiając rodzinę, najbliższych, pozostawiając męża i syna.
niewyobrażalne.
w takich chwilach, naprawdę trzeba zastanowić się jak żyć?
mowa tu o książce pt. "Chustka" Joanny Sałyga
[*]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz