czytam o pierwszych objawach porodu i wsłuchuję się w swoje ciało, wyczekuje i zastanawiam się czy to już? czy w ogóle będę umiała TO rozpoznać? tego się obawiam, miałyście tak? tłumaczą mi, że ciało i Mały dadzą znać, ale ja i tak nie wiem. jutro zaczyna się 38 tydzień, trochę się stresuje, nigdzie z dala od domu nie wychodzę w obawie, że może mnie złapie na ulicy, w sklepie czy spacerze...
to chyba moje takie silnie pragnienie trzymać Syna na rękach tak na mnie działa!
Rozpoznasz na pewno, a na pewno po kilku godzinach regularnych skurczy :) ja na noc zjadłam pomarańczkę a w nocy myślałam że to tylko mały mi się tak wierci... jednak o 5 już wiedziałam że się zaczęło. Nie da się tego przegapić :)
OdpowiedzUsuńJednak z wychodzeniem z domu też sobie na razie daruję... przynajmniej sama nie wychodzę już.
Nie noo sama to już na dłuższe wyjścia nie pozwalaj sobie. Nigdy nic niewiadomo a tak to chociaż zapobiegliwie:) Pewnie w czerwcu będe mówić jak Ty jak przyjdzie na mnie pora ale wydaje mi się,że jakieś bóle choćby nieregularne przychodzą troche szybciej to napewno je rozpoznasz i zdążysz wybrać się do szpitala:) A zresztą od czego jest nasz matczyny instynkt:) Niezawodna sprawa:)
OdpowiedzUsuńnie martw sie na pewno to poznasz. ja za najgorsza rzecz uwazalabym jakby mi odeszly wody na ulicy, bo to tak jakbym sikala w majtki i nie mogla tego zatrzymac. U nas bylo jednak inaczej, zaczelo sie od skurczy i mowie Ci ze na pewno poznasz ze to juz. Szwagierka natomiast stracila wody w nocy, czyli nie tak zle (POLI)
OdpowiedzUsuńKochana mialam takie same obawy, a ze poszlam na wywolanie, nie musialam sie tego obawiac, ale gdybym byla w drugiej ciazy balabym sie tak samo jak Ty hehe.. tzn. czy to bede umiala rozpoznac ;) ale wszyscy mowie, ze my, kobiety bedziemy umialy to rozpoznac.. ;D
OdpowiedzUsuńglowa do gory :D
aha i dodaj mnie do znajomych bo widze ze mnie nie masz... http://w-krainie-codziennosci.bloog.pl a haselko przesle na maila.. tylko podaj mi tutaj jakos ;p;)
OdpowiedzUsuńPoród najczęściej zaczyna się wtedy kiedy najmniej się tego spodziewasz więc może postaraj się o tym nie myśleć i zajmij się czymś.
OdpowiedzUsuńA ja właśnie "goniłam" do samego końca (łaziłam po sklepach, odwiedzałam koleżanki - miałam tylko torbę do szpitala w bagazniku samochodu na wszelki wypadek). Stwierdziłam,ze jak będę tylko czekać to chyba umrę - tak nie mogłam się doczekać tego naszego szkraba. A porodu napewno nie przegapisz szczególnie, że (niestety) to nie jest tak hop siup. Mi się skurcze zaczęły w piątek ok. 17:00 a Wiktor przyszedł na świat następnego dnia o godzinie 13:40. PS. Prześlij mi swojój aders mailowy, żebyśmy mogli przesłać Ci zaproszenie m_kubiak@vp.pl
OdpowiedzUsuńWitaj, gratuluję i będę trzyma kciuki za szczęśliwe rozwiązanie, sama jestem już mamą przeterminowaną, moje dzieci dorosły i pewnie niebawem polecą w świat, ale pamiętam jak dzisiaj, kiedy nocami trzymałam moją dorosłą już dzisiaj córkę na rękach a ona spała jak aniołek. To są najpiękniejsze chwile w życiu kobiety, pozdrawiam serdecznie :)))
OdpowiedzUsuń:D z tego co mi wiadomo i co właściwie doświadczyłam namacalnie :D to chłopaki o tydzień wcześniej pchają się na świat niż wskazuje na to termin porodu ... a dziewczynki zazwyczaj są przenoszone ... no więc twoje obawy są chyba adekwatne do tego co może nadejść w najmniej oczekiwanym momencie :D jednak wydaje mi się, że będziesz czuła TEN moment :D swoją drogą my pierworódki mamy ten plus (czy też minus, zależy jak na to spojrzeć), że pierwszy poród trwa nawet do 10 godzin, więc jak odejdą Ci wody, co będzie definitywnym znakiem porodu, będziesz miała jeszcze sporo czasu na dojazd na porodówkę ... koleżanka nawet opowiadała, że po drodze do szpitala z bólami poszła kupić szampon, bo nie miała owego kosmetyku w torbie :D GOTOWEAR
OdpowiedzUsuńNo ja tego nie rozpoznalam i wrecz wkurza mnie zdanie ze kazda kobieta bedzie wiedziala ze to juz. Jechalam do szpitala bedac pewna ze cos tam sie zaczyna dziac ale to normalne i jeszcze teraz nie urodze, a tam okazalo sie to JUŻ, a nawet bardzo JUŻ! ;]
OdpowiedzUsuńwitam przyszłą mamusię,blog uroczy.jej mi został tydzień do porodu i tak samo sie zastanawiam jak ty,gdzie mnie to spotka,czy bedzie bolec,jak mam zauważyć poród,wiele pytań,wiadomo że każda kobieta przechodzi to inaczej,ja życzę ci powodzenia i trzymam kciuki,dodaje link do znajomych i postaram sie tu czesciej zaglądać.
OdpowiedzUsuńzapraszam do siebie
http://kochaitobarzdo.blog.interia.pl/
Szczęśliwego rozwiązania, Kasiu :)
OdpowiedzUsuńŚledzę Twoja historię :)
Zdrowia dla Ciebie i Synka!
Kasia.