sobota, 31 sierpnia 2013

ehhhh

wiecie co? eh pod kocem leże... łamie mnie w kościach :( bolą mnie ręce, mam katar i ogólnie czuję się fatalnie. leżę i muszę słyszeć muzę którą sąsiad puszcza...jakaś masakra, nie może słuchać normalnie, tylko tak żeby wszyscy słyszeli i to taką techniawą zajeżdża, że Wam mówię...uwagi mu nie zwrócę bo to przecież dzień, a Mateusz śpi więc chętnie bym posłuchała, ale CISZY.
na poniedziałek mam zaplanowane jesienne zakupy dla Syna. bo już chłodne wieczory,  my za wiele nie mamy, nie mówiąc nic hihi, a Mati rośnie, oj rośnie :)))
no a to moje niedomaganie to właśnie przez Synalka, który w piątek obudził się z przeokropnym katarem!
także leczymy się oboje, tylko czekać, aż mąż do nas dołączy.

niech już nadejdzie ten wrzesień i w końcu będzie można coś oglądać :))

czwartek, 22 sierpnia 2013

P jak PRZEDSZKOLE

w Naszym miasteczku przedszkole na okres wakacji udostępnia plac zabaw dla wszystkich dzieci:) tak sobie chodzimy z Mateuszkiem, On się ładnie bawi. Przedszkole jakiś czas było zamknięte w tym okresie. Natomiast dziś tadam otwarte drzwi, leżaczki na zewnątrz, pomyte, suszą się, Panie się krzątają. No długo nie musiałam myśleć, pościągałam Nam buty i poszliśmy na obchód do przedszkola. Jaki Mateusz był szczęśliwy mówię Wam :) z bananem na ustach oglądał sale i było wielkie 'łaaaaaał' jakby dzieciak w domu zabawek nie miał haha, ale wiadomo tam inne, no i taka Pani nas zapytała co tam jak tam, to rozmawiamy i okazało się, że to właśnie będzie Wychowawczyni synka mojego. sala nr 2. ładna, pachnąca, świeża. Mateusz usiadł do zabawek, później poszedł z Panią z łazienki, umył rączki, Pani pokazała mu gdzie się siusia, szafeczki i naklejki, latał od sali do sali, cieszył się, uśmiech mu nie schodził z twarzy, bardzo się cieszyłam.
niestety nie ma u Nas dni otwartych. nie wiem jak Mati będzie się zachowywał wśród dzieci na dodatek bez nas. co dzień tłumaczę mu, że On będzie w przedszkolu się bawił z Panią i dziećmi, a ja i tatuś będziemy w pracy a jak zje obiadek z dziećmi to my przyjedziemy do Niego. to na razie jest pozytywne 'tak mamo' :))

a ostatnio nawet słodkie 'mamuś' :)

także troszkę kamień spadł mi z serca, oby do listopada bo od 4 Mati będzie przedszkolakiem :):)

środa, 21 sierpnia 2013

sala zabaw

jako że Mateusz ma iść od listopada do przedszkola to będziemy zaglądać do Kubusiowego Zakątka. a co to jest? zwyczajna sala zabaw dla dzieci. ale jest świetna. Pani która tam pracuje ma świetne podejście do dzieci, jak ja to mówię "rzuca" się z nimi na podłogę i bawi, wymyśla różne zabawy, pokazuje, chodzi krok w krok i pilnuje, pyta o siusiu, puszcza muzyczkę i tańczą, zachęca przede wszystkim. 
pojechaliśmy tam rano byliśmy pierwsi :) za chwilę przyszło dwoje dzieci. Mati na początku był wycofany, bawił się z boku. ale za chwilę Pani coś wymyśliła i zachęciła całą trójkę do zabawy. rodzice 'podrzucają' dzieci do tego zakątka po czym mówią, że wrócą za godzinkę czy dwie i idą. ja narazie Mateusza tak nie zostawię. bo mimo, że się bawił z dziećmi to co chwilę podbiegał sprawdzić czy jestem i siedzę. dlatego małymi kroczkami będziemy Mateuszka uczyć. 
Mati to bardzo żywe dziecko, skacze, biega jest szybki, gibki i sprytny dlatego nie trudny dla niego jest taki plac w sali zabaw, ślizgawki, kuleczki czy wspinaczka.

zostawiam Was z króciutką relacją foto:)




poniedziałek, 19 sierpnia 2013

syn niejadek

by niejadek zjadł obiadek? co robić? pooooomooooocyyyyyyyyyyyyyyyyy!
mój Mateusz to prawdziwy niejadek.
ma ponad 2 lata a je naprawdę mało:( i niewiele rzeczy.
je zupy ok, tam przemycam mu warzywa, bo jak widzi brokuła czy kalafiora jako różyczkę to mówi 'bleee' ziemniakami też gardzi.

ryż.kasza.makaron.sos.mielone.pomidorowa.jajka.parówki.serki.sucha bułka.chrupki.naleśniki.omlet.

dużo pije i to może też błąd bo zapycha sobie żołądek piciem. ma ewidentnie na coś ochotę bo klepie się po brzuszku i mówi 'am' 'mamuś am' to ja omlety, naleśniki. zje owszem, ale trzy kęsy:(

no i jeszcze kwestia niesamodzielnego jedzenia. trzeba go karmić. no za nic w świecie go nie mogę przekonać do samodzielnego jedzenia :(

Matt waży 14kg.

kupiłam apetizer. nie działa. no może trzeba czasu.

piątek, 9 sierpnia 2013

nasze wakacje z ...

...ze znajomymi. 
w styczniu tego roku stwierdzieliśmy, że może zaproponujemy naszym znajomym wspólne wakacje. widzieliśmy wtedy same plusy, mamy dzieci w tym samym wieku no z przewagą dla Mateusza bo 3 miesiące starszy, no i my jak dzieci pójdą spać będziemy mieli wieczory aby pogadać, lub grillować, piwkować. 
no to pojechaliśmy.
Boże.
to było coś strasznego. jak ludzie są inny jak jesteś z nimi kilka godzin dziennie a ciągle przez 24h. masakra.
ja miałam dość Ich dziecka. głośnego. wrzeszczącego. wybuchowego. zadziornego. 

w trakcje wakacji to myślała, że to może my jesteśmy nienormalni. że żyje i chowa się dzieci inaczej. bo ja klapsów nie uznaję, nie uderzyłam dziecka nigdy. a tamci swojemu dziecku nie przesadzam ale z 5 razy dziennie. 
jak pojechaliśmy razem to Oni myśleli, że wszędzie RAZEM będziemy chodzić...my tak sobie tego nie wyobrażaliśmy. chcieliśmy pobyć sami. mamy dzieci, ale mamy też inny tryb życia. Nasz Mati spał różnie, było upalnie, a on nie chciał przesiadywać na plaży. dzieci jak to dzieci wyrywały sobie zabawki....
albo jak jestem głodna to idę i jem, kupuję, robię czy coś. a nie patrze i czekam co oni będą robić. każdy ma swoje życie. jedziemy razem OK, jesteśmy razem na plaży czy jak dzieci śpią, ale nie ciągle.
wiecie co Oni nie mieli imion, Oni ciągle byli "dziubkiem' albo "kotkiem". ja rozumiem kochają się. są małżeństwem, mają syna. można i nawet trzeba okazywać sobie uczucia, ale to już było aż śmieszne...
to może i są głupie niuanse. i możecie się śmiać, że miałam dość, po takim czymś.
ja przede wszystkim patrzyłam na dobro własnego dziecka, które ewidentnie nie polubił Ich syna. ale z tego względu, że tamten nie mówi, tylko się drze, a jak się bawiL to odgłosy jakie On z siebie wydawał dla mnie były przerażające...
znajomi powiecie, powinniśmy znać i się dobrać.
naprawdę żałuję, że pojechaliśmy razem. 
Mati zachorował to raz, a dwa właśnie Oni.
stąd mówię, że wakacje były do d**y.
następnym razem naprawdę głęboko się zastanowię zanim z kimkolwiek pojedziemy na wakacje. bo już tyle razy byliśmy sami i było bosko. teraz podkusiło...
ech...

wtorek, 6 sierpnia 2013

uff jak gorąco!

tak dzisiaj stwierdziłam, że tą piękną pogodę zawdzięczamy paskudnie długiej zimie. no po prostu pogoda teraz i już od jakiegoś czasu jest wymarzona! 
:)))
w tym roku jak ktoś wyjechał nad morze czy w góry to pogodę miał i nadal ma.
choć nasze wakacje nie były zbyt udane, najważniejsze, że Mateusz wyzdrowiał i teraz wczasujemy się u moich rodziców hihi gdzie mają basen i właśnie tam się chłodzimy :)) 
Mati szaleje:) ja łapię promyki słońca! 
chłopaki karmią kaczki:)
Mati i zabawa w morzu:)
...i w piasku :)))
:)))
PS.
Aniu z bloga kobieta-ma-szpilkach, proszę o jeszcze jedno zaproszenie bo ostatnio jak chciałam zmienić i weszłam w zaproszenie od Ciebie to niby wygasło :/ mój email: 19kdw87@gmail.com
PS.2
wiecie co dziewczyny, mam jednego posta pod którym mam z 80 komentarzy od Anonimowych po angielsku, to chyba jacyś sponsorzy bo to np nike czy inne znane. wiecie o co chodzi? też miałyście taką sytuację?