piątek, 18 kwietnia 2014

misz-masz

no i zaraz mamy Święta, ja nie ukrywam tego, że ich jakoś nie lubię.... są ważniejsze dla Kościoła Katolickiego niż Boże Narodzenie, ale Nasz dom jest w jajeczkach, piaskowym baranku, żółtych świeczkach z króliczkiem, z baziami od pani zakupione na targu, mamy mazurek kupny bo kupny ale piękny :)) mamy stroik z owsa z króliczkiem i barankiem który sami zrobiliśmy w p-kolu w ramach zajęć rodzice z dziećmi :)))
ogarnęliśmy w domu z mężem. wczoraj pomyłam okna, a dziś mnie nogi tak bolą, że szok...okien mamy niby tylko 5 ale są wielkie takie wiecie jedno skrzydłowe okropne :/
na Świąteczny stół nie robię nic ;) tak się urządziłam, że w oby dwa dni mamy wychodne...no i dobrze, bo na Syneczka urodziny narobiłam się jak wół i już mi się nie chce. ale jak ostatnio mąż poszedł po Mata do p-kola przeczytał menu na cały tydzień i jak przyszedł do domu  to usłyszałam, że tam lepiej jedzą niż w domu :/ bo maja grochówkę, ogórkową, żurek, barszcz czerwony, a my? pomidorówkę przeplataną z białym barszczem :D więc po tym skwitowaniu męża ostatnio i w domu była grochówka a teraz barszczyk czerwony się robi :)) bo jeśli dziecko tam je to czemu w domu miałby nie jeść :))

taki misz-masz mi wyszedł.
do napisania :))

2 komentarze:

  1. Tyle latania, sprzątania, a tu zaraz 'święta, święta i po świętach..' ;p Ja też całe szczęście jedzenia nie robię :)
    Wesołych :)

    OdpowiedzUsuń