czekam na moje koleżanki z liceum cieszę się, że mnie odwiedzą :) w sumie są to dwie z trzech z którymi utrzymuje kontakt eh minęły czasy licealne, również te studenckie ale na studiach jak wiadomo ludzie są zewsząd i ten kontakt czasami jest, ale tylko telefoniczny, a szkoda... poplotkujemy sobie :))
mąż śpi (ma nocki) syn śpi (drzemka) a ja mam chwilę spokoju hihi uczę małego spania raz w dzień, i dobrze nam idzie, bo jak śpi raz to 2 do 2,5 godzin :)) i sobie później hasamy po dworze. dobrze też (muszę się pochwalić) idzie nam nauka gryzienia :)) z czego się przeogromnie cieszę, ale znowu martwi mnie to iż Matt nie mówi 'mama' 'tata' 'baba' tych podstaw które powinien....owszem czasami ale bardzo rzadko powtórzy, wie, że ja to mama bo jak się go ktoś pyta gdzie mamusia to słodko już od tygodnia pokazuje na mnie paluszkiem i się śmieje, tak samo jest z babcia itp. także cierpliwie czekamy, bo nie chciałabym aby syn miał jak to się mawia 'ciężką mowę'. w ogóle on wszystko rozumie. ostatnio się zdziwiłam jak babcia mówi do niego idź po konewkę podlejemy kwiatuszki, poszedł i przyniósł :))
wczoraj byliśmy dość długo na placu zabaw, wkońcu pogadałam z innymi mamami a Matt bawił się z (1,5 oraz 2 letnim) chłopcami. śmiałyśmy się, że dzieci w domu to małe diabełki, a na placu aniołki, jak to pięknie wymieniali się zabawkami w piasku, to temu łopatkę, temu grabki, ktoś robił babkę ktoś burzył, ze 150 razy zjechaliśmy ze ślizgawki, to razem to Mati sam, myślałam, że kręgosłup mi pęknie, no i syn na dzień dziecka dostanie swoją osobistą zjeżdżalnię ogrodową :))) u nas organizują również festyn także na pewno będziemy jak pogoda dopisze bo coś już straszą, że ma być zimno.
pa