sobota, 26 października 2013

jaki?jak?gdzie?

tak jak w tytule mój Syn zasypuje mnie takimi oto pytaniami :)
spacerujemy, idziemy sobie wyłania się jakiś Pan...
M: Mamo, kto to?
J: Pan
M: Jaki?
J: no...sąsiad
M: aaaa, gdzie?
J: gdzie idzie? hmm do sklepu
M: jaki?
no i tak odpowiedz, akceptacja i znowu ... czasami są naprawdę śmieszne sytuacje, nieraz ktoś słyszy i włącz się w odpowiedzi :)))

ogólnie to coraz więcej mówi, powtarza.

ale dziś super sytuacja, mianowicie.
chodzimy do sklepu chemicznego, ale tam jest wszystko nawet zabawki, także Mateusz zawsze wybiera sobie jakieś autko i tak było tym razem. idziemy do drugiego sklepu tym razem spożywczaka, wszyscy nas znają, wchodzimy:
S: cześć Mati
M: cześć!
S: przyszedłeś dzisiaj z autkiem?
M: nie, z mamą :))
(S - sprzedawczyni)
LOL
cały sklep w śmiech.
niech żyje inteligencja!!

edit.
Syn wstał dziś o 6 nowego czasu eh eh a wczoraj z Naszymi sąsiadami posiedzieliśmy sobie do grubo po 24 także rano nie miałam mocy, włączyłam dziecku bajki, sama zawinęłam się w koc i tak jednym uchem słuchałam co się dzieje, a drugim w poduszkę i zamkniętymi oczami odpoczywałam :)) i leci taka bajka: jak jedzie ciuchcia i na stacjach zabiera zwierzęta do swojego pociągu, nagle słyszę Mateuszka

'bik*, nie dupą'
 bo ten bik chciał wejść do pociągu tyłem no rzecz jasna. a mój syn zareagował.
oczy zrobiłam jak 5zł, mówię kto go tego nauczył.

'ja sam mamo, sam'

zaczęłam się śmiać, poszłam do męża pytam czy to on jego nauczył, mówi, że nie.

miłej niedzieli!

poniedziałek, 14 października 2013

nowinki

dziś Dzień Nauczyciela i w szkole wolne, także 'na służbie' mamy chrześnicę męża - która normalnie chodzi do szkoły 8 lat ma w końcu :) no i mojego Syna nie ma hehe :)) bawią się w pokoju, Ona świetnie się nim zajmuje, dużo do niego mówi, opowiada, wymyśla zabawy, z byle jakiej zabawki potrafi urządzić fascynującą zabawę, właśnie z pokoju słyszę Sto Lat hmm ciekawe kto ma urodziny :))) Mateusz uwielbia swoją Nianię - bo tak ją nazwał, nie umie powiedzieć Oliwka, ani nawet Ola hehe Niania i już :)))

dziś mój Synalek kończy dwa i pół roku :)) Mądry mój Synek. co dzień mówi więcej, sam z siebie, ja go nie uczę. naprawdę mnie zaskakuje.

chodzimy z sąsiadką na fitness :) dwa razy w tygodniu. Chodakowską trochę odpuściłam eh ale znowu zacznę ćwiczyć. na pewno! 

no to już nie wiem co pisać, słyszę, że zupa mi bulgocze także lecę do kuchni:)

pa

sobota, 5 października 2013

sobotnio

siedzę samotnie w sobotę, bo mąż w pracy na 2 zmianie.
głowa mnie naiwania, wyczytałam przed chwileczką u Meg o martini ze spritem i tak naszła mnie ochotka, ale sprita brak ;( ale taki zestaw uwielbiam :))))))
a no i nie pisałam jakoś, że Matt chory... grrrrrr zapalenie krtani, ale bez gorączki tfu tfu także obeszło się bez antybiotyku, ale kaszle jakby pies szczekał :/ ale jestem z Niego taka dumna bo już nie płacze i nie urządza scen u lekarki :D sam trzyma koszulkę w górze, wchodzi bez płaczu, w poczekalni czeka ile trzeba nie marudzi, da się normalnie badać, uśmiecha się no i odpowiada lekarce :))) czyli kolejny dowód na to, że na każde dziecko przychodzi Ten czas....
no i druga rzecz z której jestem dumna to to, że naprawdę zaczyna mówić, gadać, paplać...


J: Mateusz, myszko choć dam coś.
M: mamooo ja nie, nie, ja Mati :))

J: Proszę Pana  zapraszam.
M: ja nie pan, ja Mati.

Mateuszek się bawi narzędziami.
wołam
J: Mateusz!!! szybko....
M: mamo ja nie Mati, ja Bob :))

budowniczy ma się rozumieć:)

J: Mati a jak się Twoja mama nazywa?
M: Kasia!!!

wiem, że to są błahostki może dla kogoś, ale dla mnie wielkie słowa, wielkie kroki do przodu. mój synek.


wtorek, 1 października 2013

ćwiczę! nie poddam się! :)

no to co 'cała Polska ćwiczy z Chodakowska' :))) no i ja też:)))
zaczęłam od książki "Zmień swoje życie z Ewą Chodakowską" ;)))
no i są tam jadłospis na 30 dni, codzienny trening, rzetelnie opisane ćwiczenia...
jestem na 5 dniu ... ufff
nie ukrywam jest ciężko....ja ktoś długo nie ćwiczył, nie miał wf'u, a gimnastyką jest tylko zginanie się przy dziecku czy sprzątnie, czy spacer, to jest w błędzie, że to wystarczy. ja np nie daje ćwiczyć tak jak tam jest napisane, nie robię tyle powtórzeń ile nakazane, po prostu opadam z sił. jestem na 5 dniu jak już mówiłam,ale po pierwszych trzech to nie wiedziałam gdzie nogi włożyć, nie mogłam chodzić, nóg od kolan w górę nie czułam, nadal odczuwam ból ale od kolan w dół...no proste: Zakwasy!!
ale nie poddaje się. ćwiczę! jem zdrowo! :)))
czas na zmiany!
robię to dla siebie. dawno tak źle się nie czułam w swoim własnym ciele.
także motywację mam.
a dodatkowo ta Ewa i różne metamorfozy kobiet na jej profilu na fb. 

polecam każdemu.

no ale chyba powinnam najpierw zacząć od kupienia wagi :))))