poniedziałek, 11 kwietnia 2011

czekamy

no i ciągle czekamy. w nocy COŚ się działo, ale przeszło także do szpitala nie jechałam. to czekanie dobija mnie, ale najbardziej dobijają mnie sms'y i telefony i pytanie 'czy już?' mama mówi, że jakaś nadwrażliwa jestem, ale nie, no bez przesady, wiem, że każdy się interesuje i myśli 'czy ta Kaśka urodziła już, czy nie?'
naprawdę chciałabym, bardzo, ale żadne domowe sposoby na przyśpieszenie nie działają. mam ochotę odciąć się, wyłączyć telefon i nadal muszę czekać.
ciągle się obawiam, że nie rozpoznam TYCH skurczów porodowych
, tyle się naczytałam, że raczej powinnam ech...Mate się rusza, baraszkuje, a ja mu mówię 'płyń w dół' :)
9 miesięcy, te 40 tygodni wręcz jak błyskawica przeszły przez Nasze życie, ale te ostatnie dni i ta świadomość, że może to jutro jest masakryczna
!

10 komentarzy:

  1. nie martw sie, na pewno rozpoznasz, kazda z nas sie bala, ale te bole sa tak nieprzyjemne i super bolesne ze na pewno bedziesz wiedziec, a jak najpierw odejda Ci wody, to juz na pewno bedzie znak :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Musisz uzbroić się w cierpliwość. Chciałeś urodzić 12 i może Twoje życzenie się spełni. Trzymam kciuki i pozdrawiam.
    Przyszła mama

    OdpowiedzUsuń
  3. Notka ze wczoraj to może dziś już deptasz po porodówcE:) nie stresuj sie tak napewno rozpooznasz ze to już czas skoro wszystkie mamy tak uważają;) a innym nie dziw sie czekają tak samo niecierpliwie jak Ty, ściskam:)

    OdpowiedzUsuń
  4. No u mnie skoczył już prawie 37 tydzień...
    No i powoli udziela mi się czekanie...
    Wcześniej dni leciały, tygodnie, miesiące...
    Przelatywały przez palce.
    A teraz każdy dzień ciągnie się jak makaron haha
    SAMAKRA ;D

    OdpowiedzUsuń
  5. No to czekamy.. jestesmy z Tobą;);*
    jak nie bedziesz sie dluzej odzywac, to raczej juz bedziesz w szpitalu;) a moze juz tam jestes?;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Na pewno rozpoznasz ten moment, że to już :)
    Trzymam kciuki za Ciebie i Dzidziusia !!

    < moja-mala-rodzinka.blogspot.com >

    OdpowiedzUsuń
  7. śledze twego bloga jeszcze przedtem starego od stycznia tego roku jestem z wami duchem i caiełm...znalałam was gdy onet twój blog polecał kiedyś na głównej stronie a właściwie jedną z notatek o rodzeństwie o ile się nie mylę:) cały czas zerkałam czy maluszek aby nie chcaił urodzić się szybciej i teraz jestem tez z wami! sama jestem mamą dwójki maluchów 5 letniej Oli i 3 letniego Filipa:) patrzę w kalendarz jest 13...kto wie...moze jeszcze dzis to przeczytasz a może już we trzech jesteście w szpitalu:) mam nadzieję że wszystko przebiegnie pomyślnie i szybko ja ole urodziłam 2 tyg. przed terminem a filipa 2 tyg. po terminie wywoływali mi poród ale oba były szybkie i proste nie mogę narzekać...wiadomo skurcze bolały ale warto było i mineło szybko:) czekam na notatkę z tą cudowną informacja...czekam tak jak całą reszta twej rodziny i przyjaciół:) powodzenia i wielu radości z nowym członkiem waszej rodziny!:)

    OdpowiedzUsuń
  8. i jak tam Kochana?? Synek już z Wami?? Czekam niecierpliwie na informacje:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Te telefony... Sa straszne! Ja tez je mialam. Jeszcze troche wytrzymaj:-) pozdrawiam michasiowa-para

    OdpowiedzUsuń