jesteśmy nad morzem. jest fajnie. pogoda w sam raz na spacerowanie, co czynimy, ale wszystko było by dobrze gdyby nie fakt, że Mateusz ZĄBKUJE !!!!!!!! trzy dni nie jadł, myślałam, że popadnę w paranoje, jeden dzień ok, w nocy zjadł, drugi dzień jak pluł mlekiem myślałam, że zwariuje, nie jadł nawet słoiczków, za to pił jak szalony, trzeci dzień znowu nie je, 350 km od domu, ja płacze z nerwów....zastanawiamy się co jest, czemu nie je, dzwonię do mamy, ona radzi sprawdź zęby, ja palec do buzi a tam dolna lewa jedynka się wyrzyna, dziąsło przebite, pod palcem czuć kującego ząbka....ok jeden dzień jadł, a teraz znowu marudzi, jest płaczliwi, nawet gdy się go nosi na rękach, nie ma biegunki czy gorączki jak to nie raz przy ząbkowaniu jest, ale to i tak ostra jazda bez trzymanki!
POZDROWIENIA Z MIĘDZYZDROJÓW :)