piątek, 15 lutego 2013

troszkę o Mateuszku!

mój synek z dniem wczorajszym Walentynkowym skończył 22 miesiące :)) aż się nie chce wierzyć, że za dwa miesiące będzie miał 2 lata <wow> :))))
mądry jest mój chłopczyk. gada więcej. co dzień zaskakuje.
prze ferie moja siostra się nim zajmowała jak my pracowaliśmy i nauczył się przy niej i na nią mówić Gaga :) i teraz tak zostało.
nauczyła Go również takiego dialogu:
M: Gaga!!!
G: co????
M: jajooo!

[M]Matt, G[siostra]. mówiła, że wystarczyło powtórzyć dwa razy.

umie składać zdania z maksymalnie 3 wyrazów. najsłodsze jest jak mówi "mama, tato i jaaa" :) czy jak widzi zdjęcia nasze, czy jak widzi nas razem - a to ostatnio rzadko się zdarza eh :(

mój tato z kolei nauczył syna, że jak moja mama wraca z papieroska (zawsze wychodzi na dwór) to Matt już na Nią czeka (bo zawsze mama jak pali, a Mati jest w domu, to z dworu zagląda prze kuchenne okno)
no i czeka, ona wraca a Mateusz "baba niu niu niu" i oczywiście gest paluszkiem.

Mateusz już przyzwyczaił się do swojego kuzyna Olka i nie ma awantur, ale ma zabawki którymi po prostu się nie dzieli, ale sam też w danym momencie nie chce się bawić, to chowam bo jest ryk. no, ale nie o tym są w domu miejsca takie, do których Mateusz wie, że nie może podejść, a tym bardziej grzebać np. kontakty czy dekoder. no i kiedyś Olek podszedł do dekodera, podbiega Mati i z przejęciem "nie, nie, niu niu, sioo" wszystko jasne:) Olek też zrozumiał.

a ostatnio hitem jest słowo "śnieg", które w wykonaniu Mateusza brzmi "sieg". zagląda przez firankę i woła "sieg, sieg, papa" i lipa, trzeba iść. moi chłopcy ulepili taaaakiego bałwana. uwielbiam go. patrze na niego i się uśmiecham. Mąż budował, a Mati się cieszył. niestety ustawili owego bałwana centralnie przed oknem kuchennym i teraz Mateusz go zauważa i chce iść na dwór.
   
uroczy, prawda?:))))
fajowy jest.
śniegu dużo napadało. tu tak nie wygląda. ale mój syn uwielbia robić ślady:)
Mati i Mama

wiele jest takich anegdot o moim synku. pamięć ma niesamowitą. apetyt ma teraz słabszy. uwielbia spacery i kąpiele wieczorne w bąbelkach. a jaki ma słuch - masakra, trzeba uważać o czym się opowiada, ostatnio mówiłam mężowi (bo spotkałam koleżankę, której synek nie chce na nocnik nic za nic) no i mówię o nocniku, i ma problem itp. syn wstał, popatrzył "siii nie, eee nie" no i wszystko w temacie, podsłuchiwał :P
 Mati to już wiosnę czuje. co jesteśmy na dworze wyciąga z komórki zabawki typu ślizgawka, auta duże, foremki i wiaderka eh

ja już też czuję wiosnę.
a Wy?:)))

no powiedzcie, że chociaż troszkę:)


1 komentarz: