środa, 15 stycznia 2014

złapał katar....

dzisiaj w końcu spadł u nas śnieg :))))
odsłoniłam żaluzje i sama nie wiem kto się bardziej cieszył ja czy Mati hehe :)) On wszem stał i parzył wołał śnieg, ale niestety ma katar do pasa jak to mawiam, zielone gluty paskudne, które ciągle wykichuje...
ja już mam dość, wiecie 4 dni pochodził do p-kola i teraz to :/ niby nic więcej mu nie jest, ale ten katar to jest paskudny. daje mu clemastin i wapno, kropie nos, smaruje na noc, odsysam dziurki...
jakie macie jeszcze domowe sposoby na katar ??

tego p-kola pomału mam dość. jest ciepło tzn. +7, słonecznie bezwietrznie, to nie siedzą w sali. a w pon było chłodno już bez słońca to temp też już nie taka odczuwalna, lekko wiało, a oni wypełzli na dwór - jakby na złość, zawsze mówiłam, żeby Matt na spacerze miał smoczka, teraz nie miał, a on tylko od gardła choruje, ja go nie przegrzewam, ani nie daje mu ciepłych napojów do picia, wszystko w temp. pokojowej...
mam nadzieje, że do poniedziałku się wykurujemy bo Mati ma bal karnawałowy :) a w środę Dzień Babci:)

4 komentarze:

  1. o jej tak to jest z tym katarem Przemek też już dwa tygodnie smara:/ ja się staram go codziennie przez dwie godzinki na spacerach wywłuczyć niezależnie od pogody koło 10 raz a po 15 drugi raz na razie łaskawie mamy słoneczko
    zdrówka dla Was:*

    OdpowiedzUsuń
  2. Moje Potworki tez prawie 2 tygodnie temu zlapaly katar. Bi przeszlo po paru dniach, za to Niko dalej smarka... I ze sniegiem tez mamy pecha. Jak spadl pierwszy raz to Nik byl chory i wyszlismy doslownie na moment. A jak spadl ponownie to ja zlapalam jakas grype zoladkowa i zdychalam. Aktualnie czekam na porzadna sniezyce, ale w prognozach cicho - sza. :)
    A w przedszkolu Matiego rzeczywiscie dziwnie. Ktos tam nie mysli. U mojej mamy nie bylo zmiluj - wychodzili codziennie, niezaleznie od pogody, chyba ze lalo jak z cebra. Bi jest u prywatnej opiekunki i ciesze sie bo opieke ma prawie "domowa". Jak jest wietrznie, lodowato albo mokro to nie wychodza i juz.

    OdpowiedzUsuń
  3. My, odpukać, na razie nie chorujemy, ale Laura swoje przez przedszkole załapała. Jak we wrześniu zaczęła chodzić, tak co chwile chora była. Zdrówka;)

    OdpowiedzUsuń
  4. katar to nic strasznego, można leczyć miodem z cytryną albo herbatką, albo poczekać aż samo przejdzie :)

    OdpowiedzUsuń