sałatka jarzynowa jest :) podłoga pachnie ajaxem flolar fiesta :) pranie wyprasowane do którego zabierałam się ze 4 dni, w pracy nawet byłam tej drugiej a w prawdzie pierwszej ;) z dzieckiem na spacerze byłam - z dzieckiem które od środy siedzi w domu, zakatarzone z bolącym nosem i kaszlącym dzieckiem, które antybiotyk dostało:/ ale dzisiaj myślałam, że flaki wypluje tak się darł, że chce iść na dwór, wsadziłam go do wózka-spacerówki i poszliśmy zbierać do parku kasztany:) nie ma gorączki, to czemu nie, a dziś było naprawdę ciepło:) później moja mama ruskich nalepiła i dostałam swoją miseczkę, a później teściowa dzwoni, że z kapustą i grzybami nalepiła i teściu już jedzie z dostawą do domu, nieźle nie? jak nie robią pierogów to nie, a jak im się zechce to obie na raz, to co nie brać? jasne, że brać:) a jutro jadę sobie na spotkanko z serdeczną koleżanką na kawkę do grycana - uwielbiam. boli mnie gardło jak cholera. kichałam dzisiaj chyba ze sto razy. ewidentnie coś mnie bierze, ale spotkanka nie odwołam, rzadko mamy okazję się spotkać, a w końcu to jakaś odskocznia z domu - sama!
no taka sobota.
i miłej niedzieli:)
sobota, 27 września 2014
środa, 24 września 2014
atrakcja:)
dziś w szkole-pracy była atrakcja:
przyjechał aktualny mistrz świata w pływaniu i v-ce mistrz świata w pływaniu: Radek Kawęcki i Paweł Korzeniowski:) dziewczyny chłopaki do schrupania :)) haha tzn. przystojniaki.
u nas w szkole jest klub sportowy właśnie pływacki i dzieci odnoszą naprawdę spektakularne sukcesy, działa od kilku lat i nawet moja siostra pływała i miała 3 miejsce w Polsce w stylach się nie znam - musicie mi wybaczyć :))
zostawiam Was ze zdjęciami:
na spotkaniu z pływakami były dzieci z klasy pierwszej czyli 6cio i 7dnio letnie:) takie głupotki się pytały że cała sala pękała ze śmiechu:) słabo takie dzieci się interesują pływaniem ale robiły sztuczny tłum, bo nikogo innego w szkole nie ma - dzieci są nad morzem - Zielona Szkoła. zostały też dzieci z klubu i pływacy zrobili im trening:) naprawdę mocny:) sami na prośby Pań nie chcieli wskoczyć do wody, twierdząc że swój trening już mieli i przepłynęli 7km także wiecie zawiedzione byłyśmy ;P
ale czas zleciał, atrakcja fajna:) autografy mam no i zdjęcia z mistrzami:)
ps. tutaj na żadnym mnie nie ma.
przyjechał aktualny mistrz świata w pływaniu i v-ce mistrz świata w pływaniu: Radek Kawęcki i Paweł Korzeniowski:) dziewczyny chłopaki do schrupania :)) haha tzn. przystojniaki.
u nas w szkole jest klub sportowy właśnie pływacki i dzieci odnoszą naprawdę spektakularne sukcesy, działa od kilku lat i nawet moja siostra pływała i miała 3 miejsce w Polsce w stylach się nie znam - musicie mi wybaczyć :))
zostawiam Was ze zdjęciami:
na spotkaniu z pływakami były dzieci z klasy pierwszej czyli 6cio i 7dnio letnie:) takie głupotki się pytały że cała sala pękała ze śmiechu:) słabo takie dzieci się interesują pływaniem ale robiły sztuczny tłum, bo nikogo innego w szkole nie ma - dzieci są nad morzem - Zielona Szkoła. zostały też dzieci z klubu i pływacy zrobili im trening:) naprawdę mocny:) sami na prośby Pań nie chcieli wskoczyć do wody, twierdząc że swój trening już mieli i przepłynęli 7km także wiecie zawiedzione byłyśmy ;P
ale czas zleciał, atrakcja fajna:) autografy mam no i zdjęcia z mistrzami:)
ps. tutaj na żadnym mnie nie ma.
poniedziałek, 22 września 2014
brak czasu!
nie mam czasu, bo:
- pracuję do 14
- kilka minut po 14 jestem po Syna w p-kolu
- lecimy do domu, zjadam coś co naszykowałam dzień wcześniej bądź co mąż przyszykował, bo w pracy nie mam czasu na jedzenie :/
- później szkoda mi czasu na komputer wystarczy, że w pracy gapie się w monitor i papiery już trochę...wolę zabawy z dzieckiem:)
- są 2 dni w tyg kiedy to jeszcze chodzę do tej pracy na 1/3 etatu - kobieta pracująca jestem :D
- przed 20 moje dziecko już śpi, a ja padam na pysk:
akurat teraz siedzę wykąpana i pachnąc, ale jakbym się położyła to zasypiam w 30sekund ehhh
dzień za dniem mija. uczniowie ze szkoły pojechali dzisiaj na Zieloną Szkołę tak że w szkole jest ciszej no i spokojniej, bo pierwsze dwa tygodnie ciągle do sekretariatu ktoś wpadał i coś chciał na już - praca fajna, lubię kontakt z ludźmi.
lecę do Was:))
- pracuję do 14
- kilka minut po 14 jestem po Syna w p-kolu
- lecimy do domu, zjadam coś co naszykowałam dzień wcześniej bądź co mąż przyszykował, bo w pracy nie mam czasu na jedzenie :/
- później szkoda mi czasu na komputer wystarczy, że w pracy gapie się w monitor i papiery już trochę...wolę zabawy z dzieckiem:)
- są 2 dni w tyg kiedy to jeszcze chodzę do tej pracy na 1/3 etatu - kobieta pracująca jestem :D
- przed 20 moje dziecko już śpi, a ja padam na pysk:
akurat teraz siedzę wykąpana i pachnąc, ale jakbym się położyła to zasypiam w 30sekund ehhh
dzień za dniem mija. uczniowie ze szkoły pojechali dzisiaj na Zieloną Szkołę tak że w szkole jest ciszej no i spokojniej, bo pierwsze dwa tygodnie ciągle do sekretariatu ktoś wpadał i coś chciał na już - praca fajna, lubię kontakt z ludźmi.
lecę do Was:))
sobota, 13 września 2014
zmiany, zmiany u nas zmiany :))))
nie było mnie, oj nie było :)))
a wszystko za sprawą tego, że dostałam pracę :)) tym razem 3/4 etatu i sekretariat w szkole podstawowej jest mój ;P
telefon ze szkoły dostałam dzień przed wyjazdem do Grecji 'proszę się jutro wstawić do kadr przed 8', ależ 'yyyyy ja wyjeżdżam z rodziną....na wakacje....'; 'dobrze, proszę się stawić po przyjeździe' no moje oczy z sekundy na sekundę robiły się coraz większe.... okej dziękuję!
no i 3 stawiłam się u Pani, 3 zrobiłam badania :) później w piątek miałam bhp, a od 8 pracuję:)
pracy jest mnóstwo, nie nudzę się! minął tydzień.
mankament jest taki, że to jest praca w zastępstwie....teściowej! nieźle co nie?
a teściowa poszła do p-kola na zastępstwo innej Pani która poszła na ciążowe L4, a później na macierzyński ponoć na rok.
domyślacie się pewnie też, że ta praca jest trochę dzięki teściowej, a też dzięki mężowi! oboje pilnowali tego miejsca....do czerwca 2015 mam zapewnione. to tyle chwalenia.
przejdźmy do mojego syna.
słuchajcie on zjada obiady no i ŚPI w przedszkolu! szok. szok. szok.
:))
jeszcze na całe szczęście czuć w powietrzu lato! :)
a wszystko za sprawą tego, że dostałam pracę :)) tym razem 3/4 etatu i sekretariat w szkole podstawowej jest mój ;P
telefon ze szkoły dostałam dzień przed wyjazdem do Grecji 'proszę się jutro wstawić do kadr przed 8', ależ 'yyyyy ja wyjeżdżam z rodziną....na wakacje....'; 'dobrze, proszę się stawić po przyjeździe' no moje oczy z sekundy na sekundę robiły się coraz większe.... okej dziękuję!
no i 3 stawiłam się u Pani, 3 zrobiłam badania :) później w piątek miałam bhp, a od 8 pracuję:)
pracy jest mnóstwo, nie nudzę się! minął tydzień.
mankament jest taki, że to jest praca w zastępstwie....teściowej! nieźle co nie?
a teściowa poszła do p-kola na zastępstwo innej Pani która poszła na ciążowe L4, a później na macierzyński ponoć na rok.
domyślacie się pewnie też, że ta praca jest trochę dzięki teściowej, a też dzięki mężowi! oboje pilnowali tego miejsca....do czerwca 2015 mam zapewnione. to tyle chwalenia.
przejdźmy do mojego syna.
słuchajcie on zjada obiady no i ŚPI w przedszkolu! szok. szok. szok.
:))
jeszcze na całe szczęście czuć w powietrzu lato! :)
czwartek, 4 września 2014
o przedszkolu :D
jak wiecie wróciliśmy we wtorek przed 21 już włączałam M jak Miłość ;P Matik spał, rozpakowywałam walizki, home sweet home :))
a we środę, do przedszkola. już przed wyjazdem mieliśmy spakowany plecak z wszystkimi rzeczami, tak że byliśmy w gotowości. Mateusz już chciał iść w czasie wakacji do dzieci, więc był szczęśliwy, a ja się bałam - matka wariatka :P bałam się, że dziecko będzie płakać za mamusia, a on bawił się w najlepsze, bałam się, że nie będzie jadł a okazuje się, że nawet chleba pogryzł, czego w domu nie robi, bałam się, że będzie płakał jak będzie relaksacja - jego grupa już nie leżakuje, ale każdy ma swoją poduchę kwiatka ze znaczkiem - Mati ma czerwony samochodzik, i leżą albo siedzą na poduszce a Pani czyta, a on nie płakał, siedział i słuchał bajki, bałam się, że odczuje, że siedzi w p-kolu dłużej, bo jak pamiętacie zabierałam go o 11:30 a teraz jest do 14:00, ale nie on nie poczuł tej zmiany, i w ogóle jest fajnie i wniosek taki, że nie ma czego się bać :))) Syn mi rośnie. a dziś było zebranie, Pani mówiła, że dzieci mają angielski, już pierwsze zajęcia były we środę, a mój syn się nie pochwalił, po zebraniu pytam go co umie po angielsku i się uśmiecha, a ja mówię, że chyba 'hello' i 'bye' i zna znaczenie tych słów :)) no serio rośnie mi dziecko.
ogólnie to w p-kolu rano serce mi pęka, dzieci z maluszków tak płaczą, tak wyją jakby je ze skóry obdzierali....a matki zostawiają te dzieci płaczące bo tak trzeba, a same płaczą w kącie....ehh
na szczęście zaczęliśmy rok szkolny w grupie Misiów 3-4 latki :)))
środa, 3 września 2014
jesteśmy:)))
Subskrybuj:
Posty (Atom)