sobota, 27 września 2014

sobota!

sałatka jarzynowa jest :) podłoga pachnie ajaxem flolar fiesta :) pranie wyprasowane do którego zabierałam się ze 4 dni, w pracy nawet byłam tej drugiej a w prawdzie pierwszej ;) z dzieckiem na spacerze byłam - z dzieckiem które od środy siedzi w domu, zakatarzone z bolącym nosem i kaszlącym dzieckiem, które antybiotyk dostało:/ ale dzisiaj myślałam, że flaki wypluje tak się darł, że chce iść na dwór, wsadziłam go do wózka-spacerówki i poszliśmy  zbierać do parku kasztany:) nie ma gorączki, to czemu nie, a dziś było naprawdę ciepło:) później moja mama ruskich nalepiła i dostałam swoją miseczkę, a później teściowa dzwoni, że z kapustą i grzybami nalepiła i teściu już jedzie z dostawą do domu, nieźle nie? jak nie robią pierogów to nie, a jak im się zechce to obie na raz, to co nie brać? jasne, że brać:) a jutro jadę sobie na spotkanko z serdeczną koleżanką na kawkę do grycana - uwielbiam. boli mnie gardło jak cholera. kichałam dzisiaj chyba ze sto razy. ewidentnie coś mnie bierze, ale spotkanka nie odwołam, rzadko mamy okazję się spotkać, a w końcu to jakaś odskocznia z domu - sama!
no taka sobota.
i miłej niedzieli:)

5 komentarzy:

  1. Lubie takie dni :-D Kiedy wszystko sie jakos tak fajnie zgrywa :-D

    OdpowiedzUsuń
  2. potrzeba odskoczni, zwłaszcza jak dziecko chore

    OdpowiedzUsuń
  3. szalona sobota..jak znajdujesz na to siły ?:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zazdroszcze Ci tych pierogow! Uwielbiam, ale sama jestem za leniwa, zawsze kupuje gotowe. Zeby tam mama czy tesciowa mogly mi nalepic i przyslac... ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. oj tak, przydadza sie takie chwile oddechu ;);) mam nadzieje ze u was juz z choroba ok... ze juz zdrowi jestescie;))

    OdpowiedzUsuń