sobota, 16 czerwca 2012

Sandra

kiedyś natrafiłam na TEGO BLOGA. bloga który zawładnął moim sercem. bloga o miłości. bloga o rodzinie. bloga o dziewczynce, chorej dziewczynce i wielkiej miłości jej mamy. przeczytałam całego od deski do deski. teraz gdy go czytam łzy same płyną do oczu. a wczoraj wyłam jak bóbr. bo człowiek narzeka na to co ma, narzeka na błahostki, narzeka bo dziecko nie śpi, bo marudzi, bo boleśnie ząbkuje, bo jest zmęczony i niewyspany, bo nie chce nic jeść albo tylko mleko, bo boi się doktorki, bo nie chce jeździć autem, bo .... i tak można wyliczać. ten blog daje do myślenia nie tylko nad swoim życiem ale także i zachowaniem. można powiedzieć, że daje siłę i motywacje do zmian. zobaczcie same....

3 komentarze:

  1. oj chyba nie mam sily na lzy ...

    OdpowiedzUsuń
  2. ehh weszlam na tego bloga.. poczytalam troche, ale to straszne co niektorych moze dopaść:( zawsze jak czytam takie blogi to boje sie, zeby i Kini cos sie nie przytrafilo i zawsze mam jakies czarne mysli... bo to moze spotkac kazde dziecko, a jednak Bóg wybiera tylko te okreslone nie wiadomo czemu.. Dzieci nie powinny tak cierpiec i zyc tak krotko, to niesprawiedliwe...

    OdpowiedzUsuń
  3. Podziwiam Twoją wytrwałość ja jedynie zdołałam kilka notek ostatnich i zalałam się łzami..jakie to jest wkurzające że dzieci tak cierpią za nic..że człowiek na codzień nie ma pojęcia o koszmarze jaki mają inni i nie cieszy się z tego co ma z każdej minuty z uśmiechniętym dzieckiem.

    OdpowiedzUsuń