sobota, 7 lipca 2012

burza

u nas takie afrykańskie upały, że na dwór wychodzimy po 8 do 11, a później po 17 bo MA SA KRA, człowiek czekał na ciepło, ale nie na upał i wilgoć którą w powietrzu czuć ufff. trzydzieściparę stopni to za wiele....no i po taaaakich upałach piekielne burze, i po takiej jednej szlak trafił modem i router, w modem już się zaopatrzyłam, bo ja bez internetu w dobie gdzie płacę rachunki i robię zakupy to parę dni i jestem chora.
te burze są tak przerażające, że naprawdę się boję :/ błyska i grzmi jednocześnie, a błyska tak jakby ktoś stał za oknem i fleszem z aparatu dawał po oczach, w pokoju oczywiście jasno. którejś nocy tak piorun uderzył gdzieś blisko nas bo tak grzmotnęło, że Mati się obudził a ja prawie zeskoczyłam z łóżka. okazało się później, że mimo wyłączonej listwy doszło do przebicia i nie miałam netu bo sprzęt nawalił, i wujka naszego to w ogóle wszystko spaliło, ma stację benzynową, także jakieś części w kompie, routery, modemy, kable, kasę fiskalną także spore straty....w sumie to nic w porównaniu z tym, że ludzie tracą dachy domów, samochody i dorobki życia. paskudna burza.

4 komentarze:

  1. a u nas zadnej burzy.. raz przez 5min pogrzmialo i blyskalo sie i nic. Troszeczke deszczu spadlo i cisza, susza i zaduch ogromny.. a troche deszczu by sie przydalo, ale nie nawałnicy :/

    OdpowiedzUsuń
  2. a we Francji zimno i burzowe opady - masakra

    OdpowiedzUsuń
  3. U nas także burze takie, że włosy stają dęba na głowie. A za chwilę słońce wychodzi i jest upał nie do wytrzymania :/

    OdpowiedzUsuń
  4. ja też boję się burzy ale odkąd mam Przemka staram się sprawiać zeby on się nie bał i już burza mija na szczęście mają to do siebie że szybko się kończą:P pozdrawiamy:*

    OdpowiedzUsuń