czwartek, 22 listopada 2012

miód na moje serce

martwiłam się, że mój syn nie mówi mimo swoich ponad już 19 miesięcy życia. i tu z dnia na dzień z Jego małych słodkich ust wydobywa się świadome 'mama'. Boże jakie to jest uczucie, buzia sama się uśmiecha, a serce zalewa się miłością do Syna. Mama jest na dzień dobry, w ciągu dnia tysiąc razy, przez telefon np dzisiaj w pracy działałam, dzwoni mąż i mówi, że są w parku na spacerku i Mati się schował pod drzewko i woła 'mamaaa' zadzwonił i Młody mógł mnie usłyszeć i do słuchawki powiedzieć słodko MA-MA :) to jest coś niesamowitego! :) długo na to czekałam.
oprócz mama, jest i tata, kuku, tam, nie, tak, daj, am, baba - i wszystko rozumie. dosłownie wszystko. 

uciecha jest też, bo Syn od dwóch dni od 18 chodzi bez pampersa i sika do nocnika :) ma nocnik zwykły ale grający, no ale tak Go zaabsorbowała klapka z tyłu, że są wyrwał, a pod nią kabelki i też je wyrwał :/ chyba elektryk nam rośnie :) no i nocnik nie gra, za to ja wykrzykuję głośne huraaaaa i biję brawo na każde siku w nocniku :)

rośnie mi Syn. rośnie.

2 komentarze:

  1. no widzisz doczekałaś się magicznych słów:) o i nocnik opanowany oj mężczyzna się robi z synusia ho ho

    OdpowiedzUsuń
  2. Cierpliwość się opłaciła jak widać :D

    A co do nocnika, Darek też miał taki zwykły grający. który grał jeden dzień bo Młody rzucił nim o podłogę i już nie gra. I ja tak samo na każde siku muszę krzyczeć HURRA i bić brawo, a jak zapomnę to i tak mi o tym Darek przypomina :)

    OdpowiedzUsuń