poniedziałek, 4 listopada 2013

pech

no i klaps.
zamiast pierwszego dnia w przedszkolu mojego Syna - mieliśmy wizytę u lekarza.

cholera jasna.

clemasine. neosine. wapno. inhalację. dexapico. i katar do pasa.
bez antybiotyku.

i tak zastanawiam się czy to efekt naszego chodzenia w tamtym tygodniu przez 3 dni w każdym po 1 godzince właśnie do przedszkola na tak zwaną integrację, aby dziś Mateusz wiedział o co w tym całym przedszkolu chodzi, czy to po prostu ta pogoda wiosenna jesienią.

czekaliśmy na ten dzień 2 lata 6 miesięcy i 18 dni - to poczekamy jeszcze tydzień.

5 komentarzy:

  1. zdrówka w takim razie pierwszy kontakt z wirusami za Wami:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Różnie to bywa, moja Laura też tylko chwilę pochodziła i siedziała z choróbskiem w domu, bo dzieci pozarażały i jak się później okazało prawie wszystkie dzieci coś złapało, tam wirusy szybko się przenoszą

    OdpowiedzUsuń
  3. widze, ze posylasz synka do przedszkola.. moja jeszcze rok posiedzi w domku. Tak zdecydowalam... odpisalam ci na twoj komentarz u mnie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Uch, wspolczuje. Moja corcia chodzi do niani, gdzie jest jeszcze 5 dzieci. Cala zeszla zime ciagle cos lapala, ale mam nadzieje, ze w tym roku bedzie lepiej... Chciaz juz teraz mamy za soba 2-tygodniowy katar, a mnie od 3 dni boli gardlo. Sezon chorobowy w pelni!

    OdpowiedzUsuń
  5. Duzo zdrowka dla maluszka, no niestety jak dzieci zaczynaja chodzic do przedszkola to zaraz cos lapia, moj jak zaczal od wrzesnia przynajm,niej dwa razy miesiacu chory. Teraz od miesiaca podaje tran i mysle ze to pomoga wiec moze tez zacznij twojemu synkowi podawac , ja podaje Mulertran o smaku cytrynowym jest lepszy jak owocowy dzieci bardziej go lubia. pozdrawiam i zapraszam do siebie.

    OdpowiedzUsuń