piątek, 15 sierpnia 2014

o rodzeństwie

w kwietniu tego roku, przyszedł na świat następny członek rodziny - syn mojego kuzyna, Bartuś.
dzisiaj spotkaliśmy się na imieninach u babci Malutki jest uroczy, słodki, cichy i grzeczny :)) tylko już przyzwyczajony do wygody czyt. noszenia i każde odłożenie do wózka kończy się krzykiem, ale ja ciotka mogę sobie ponosić, ale im szczerze współczuję, bo najlepiej sobie nie zrobili. no ale chciałam napisać o moim Mateuszku. wiecie jaki był czuły, delikatny taki no kochany, pokazywał małemu grzechotki, mówił 'pocytam ci ksiązkę' :)) Bartuś aż brykał na jego widok :))
i się rozmarzyłam. pomyślałam, że gotowy by był na rodzeństwo. dalibyśmy radę. ale...
no właśnie jest to 'ale'.
pamiętacie, kiedyś pisałam, że w tym roku chciałabym zajść, urodzić początkiem 2015, ale nic z tego, na początku roku nie szło nam z mężem, kryzys jakiś czy coś, a dziecko na zgodę to byłaby żenada. pisałam Wam też, że mąż ma swoje charytatywną działalność jest prezesem w klubie sportowym,w którym robi wszystko :/ nie ma go więcej niż jest, pracy mu nie wypominam, ale to hobby z piłką mnie dobija, bo wrócił również do gry, także dochodzą treningi i mecze...no i stwierdziłam, że sama dzieci chować nie będę, już jedno się prawie bez chowa i starczy, ale serce mi pękało bo bardzo chciałam, powiedziałam mężowi, że w ciążę nie zajdę wracam do tabletek a jak usłyszałam 'rób co chcesz, twoja decyzja' to już w ogóle nie miałam skrupułów.... przykre.
zawsze chciałam tak max 4 lata różnicy między dziećmi, ale tak nie będzie. Mati musi poczekać. ale pyta kiedy będziemy mieli dzidziusia, czy już mam w brzuszku, bo on bardzo by chciał.
poczekamy. ja mam siostrę 8 lat młodszą. także czas pokaże.



7 komentarzy:

  1. Cóż faceci. Przykre że stawiają swoje pasje ponad rodzinę. Ja swojego przekonywalam dwa lata aż on sam uświadomił sobie że czas na drugie. Nazwijmy że to jego decyzja a ja wiem, że nigdy nie zarzuci mi, że zrobiłam sobie drugie dziecko bo miałam kaprys.

    OdpowiedzUsuń
  2. U nas też nie było łatwo, bo właściwie rozmowy o drugim dziecku spowodowały kryzys w związku. Ja chciałam - on uważał, że to nie jest ten czas. Nie było łatwo, ja nie naciskałam i też nie chciałam, żeby dziecko było lekarstwem na małżeńskie zło. Ale po czasie Łukasz spasował. W zasadzie sam stwierdził, że będzie co będzie i poprostu przestaliśmy się zabezpieczać. 8 miesięcy starań i nic. On w zasadzie nie przeżywał tego emocjonalnie tylko cieszył się, że to jeszcze nie ten czas. Ja wręcz przeciwnie. Niemalże w comiesięczną depresję wpadałam kiedy przychodziła @. W końcu się udało. Maż się ucieszył, ale nie skakał do sufitu. Aż nie poszliśmy razem na USG. Wtedy zmiana o 180 stopni. W zasadzie od tego momentu przeżywamy drugą miłość. Wczoraj powiedział mi, że jest najszczęśliwszym facetem na ziemi i że nie może doczekać się Oskara. Dodam, że mój mąż ma własną firmę, w której czasami siedzi od rana do nocy. Ma też swoje hobby - śpiewa w zespole, więc 2 razy w tygodniu wychodzi z domu o 7:00 rano a wraca o 23:00. Ale obiecał, że będzie dla nas. Już widzę znaczną różnicę. A do tego kiedy widzę radość Wiktora, że będzie miał brata to łza się w oku kręci. Ja myślę, że na Twojego męża też przyjdzie pora

    OdpowiedzUsuń
  3. a u nas oboje chcemy ale co z tego jak zawsze zapala lampka i rozum mówi co innego niz serce....

    OdpowiedzUsuń
  4. ehhh u nas to samo z kryzysem i drugim dzieckiem. Masakra. Nie wiem, czy zaraz rozwodu nie będzie. Jestem jakimś wrakiem.

    OdpowiedzUsuń
  5. To moj malzonek w takim razie to jakis meski ewenement, bo sam od razu chcial drugie. Jeszcze w ciazy bylam a on juz pytal o nastepne! Myslalam, ze jak corka sie urodzi, to przy opiece nad noworodkiem mu przejdzie, ale gdzie tam! :)

    Mysle, ze na Twojego meza tez przyjdzie "czas". Moze mlody sie jeszcze czuje? Bo my bylismy oboje juz po 30stce jak Bi sie urodzila, a M. zawsze powtarzal, ze chce byc ojcem a nie dziadkiem. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mój Mąż też tak mówił, że już ma ponad 30 lat i nie ma na co czekać i po 2 latach znów się zdecydowaliśmy.
      Rozmawiaj z Mężem, to taki banał ale jednak prawda. Pozdrawiam.

      Usuń
  6. no to tak przychodzi z nienacka.. my tez plany ze drugie dopier za 2 lata zaczniemy starania, a mi od jakichs 2 tyg tylko drugie dziecko w glowie, a teraz czekam na okres, bo raz poszlismy na calosc, ale czy ja wiem, czas pokaze... niby maz niezdecydowany, ale zaczal mowic o nowym aucie,a zawsze mowilismy ze jak drugie bedzie to trzeba zmienic na kombi.;p

    OdpowiedzUsuń