czwartek, 27 grudnia 2012

chorobowo i szpitalnie część: 1

tydzień przed Świętami Mateusz na zmianę miał wymioty z biegunką. ale bez gorączki, pił i jadł normalnie, aż w piątek 21 grudnia przestał sikać tzn. sikał, ale znacznie mniej, więc pojechaliśmy do lekarki aby go osłuchała i ewentualnie powiedziała co mu podać w takim stanie. a lekarka do Nas, że syn jest odwodniony i natychmiast do szpitala skierowanie na nawodnienie....ja przerażona, mąż rozmawia z lekarką, Mati popłakuje.Lekarka mówiła, że może wypisać jakiś specyfik ale musiałby wypić ze 3 szklanki w ten dzień, co było niemożliwe. stan Syna nie wskazywał na to żeby był odwodniony, jest żywiołem nawet odwodniony. Lekarka mówiła też, że lepiej teraz iść na te 3 dni do szpitala, niż później w Święta...
no to długo nie myśląc, ale wykonując telefony czy aby na pewno iść do szpitala, pojechaliśmy na izbę przyjęć...a tam:
człowiek by umierał, a baba i tak MUSI wypisać stos papierów i ankiet w których są głupie pytania o wiek i zawód rodziców, o poród, o to co je itp. które naprawde można by było wypełnić później i oddać. następnie czekanie na Panią doktor, i jej wywiad...badanie. Mati poszedł do szpitala ze skierowaniem na biegunkę a raczej odwodnienie organizmu, dlatego też powinien dostać szpitalnie ciuchy, no ale takich na Naszego syna nie było, tylko jakieś podarte lub za małe, także poleciałam kupić piżamkę i był w swojej. później do zabiegowego na wenflon...mąż poszedł - dla mnie to było za wiele! ale szybko poszło. Mati nie zna szpitala, był pierwszy raz (mam nadzieje, że ostatni) bał się to oczywiste, był przerażony, dlatego płakał, i się wyrywał, na dodatek miał coś w rączce co być może go bolało - choć mi nie powie. no i zasnęło moje dziecko z bezsilności, ale dwie kroplówki zleciały.....

cdn.

3 komentarze:

  1. Bidulek. Wytrwałości. Nawet sobie nie wyobrażam co musieliście przeżywać! I mam nadzieję, że teraz jest już wszystko dobrze

    OdpowiedzUsuń
  2. Strasznie współczuję. Widzę, że jesteśmy w tym samym wieku, w dzieciach różnica - bo mój Wojtek ma 7 miesięcy:)

    Zostaję podczytywać i zapraszam do siebie czasem :)
    (zostawić poradę dla matki wariatki) :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kochana jak ja slysze szpital i odwodnienie to od razu przypomina mi sie swoja corka, bo my tez w kwietniu wyladowalismy w szpitalu z lekkim odwodnieniem, a w rezultacie przyjeli kroplowki chyba z 6. od soboty do wtorku non stop. jedna po drugiej. wyobrazasz sobie dziecko ciagle podlaczone przez 4 dni do kroplowki? bo ja nie;/ ale przezylam to i nikomu nie zycze;/

    OdpowiedzUsuń