niedziela, 7 kwietnia 2013

chorujemy

Mateusz nadal chory.
w zeszłą niedzielę byliśmy u lekarza, do środy zero poprawy...więc we środę pojechaliśmy znowu no i zastrzyki...

olaboga

dziś był ostatni. jutro jedziemy znowu. Mateusz jest cały pozatykany, katar leci, słychać, że coś jeszcze jest...katar mija, już prawie nie ma. ale co zaleci jutro? sama nie wiem. szkoda mi dziecka. On w tym wszystkim jest niegrzeczny - ale pewnie dlatego, że się męczy, boli go dupka, schudła mi dziecinka :((

podawałyście dzieciom swoim jakieś syropki na apetyt? działają?

a za tydzień 2 urodzinki Matiego :)))
chciałabym w końcu wyjść na spacer, poszaleć na dworze, iść do ludzi, dzieci....

czeka nas też bilans 2latka...ale nie wiem czy on ma sens, bo Mati na widok Pani doktor tak wyje, że ona dojść do niego nie może.

Boże spraw żeby już mój Syn wyzdrowiał.

2 komentarze:

  1. U nas też urodzinki niedługo ale trzecie:) nasz mały na widok lekarza również wrzeszczy. Bilans polegał na pomiarach, sprawdził jajeczka, migdały i uszy, osłuchał. Tata wyszedł z małym a lekarz przeprowadził ze mną wywiad.
    Co do chorowania to może bańki? A na jesień jakieś suplementy wzmacniające odporność?:)
    Pozdrawiam i życzę zdrówka:)

    OdpowiedzUsuń